Aktualności

Droga na Kaukaz

26 września 2021
Autor:
Rafał

Kolendra.

Z Kutaisi (zachodnia Gruzja) wybieramy się w długą drogę do górskiej miejscowości Mestia (północna Gruzja). Po drodze zatrzymujemy się w kilku miejscach – tych najbardziej interesujących. Jednak przed wyjazdem zaglądamy jeszcze na największy targ w Kutaisi, aby pooglądać tutejsze owoce, spróbować lokalnego sera, czy powąchać przypraw – w tym oczywiście aromatyczną kolendrę 🙂 .

Biegające dinozaury

Niedaleko Kutaisi znajduje się Park Narodowy Sataplia. Wprawdzie pogoda nam nie sprzyja (niebo jest pochmurne i często pada), idziemy na spacer. Jest tu kilka rzeczy, które przyciągają naszą uwagę: skamieniały odcisk dinozaura, jaskinia krasowa, czy punkt widokowy, który niestety dzisiejszego dnia ze względu na pogodę nie był widokowy. Brak słońca, mżawka i biegające dinozaury między mokrymi drzewami nadały temu miejscu mroczny klimat. Jaskinia w Sataplia choć ubarwiona kolorowym oświetleniem nie zrobiła na nas tak dużego wrażenia jak Jaskinia Prometeusza, która znajduje się niedaleko stąd. Według legendy Prometeusz został przykuty na rozkaz Zeusa do skały Khvamil, która leży nieopodal. Zeus uczynił to za karę, ponieważ Prometeusz ukradł ogień bogom i podarował go ludziom. Ta część Jaskinia Prometeusza, która jest udostępniona zwiedzającym, przez swoje misterne szczegóły i detale, ale też przez wielkość i płynącą w niej rzekę robi duże wrażenie

Enguri

Końcowa części drogi do Mestia prowadzi przez góry Kaukaz. Tutaj stoi Enguri – jedna z najwyższych zapór wodnych na świecie. Ma 271,5 metrów wysokości i jest środkiem łuku wygięta do zbiornika wodnego co daje jej odpowiednią wytrzymałość na nacisk wody.

Na niektórych odcinkach górskiej drogi do Mestia strach jest popatrzeć przez okno. Przepaście przy drodze są bowiem tak wysokie, że Ci którzy siedzą po drugiej stronie samochodu mają szczęście, że ich nie widzą. Zwłaszcza, że na krawędzi drogi stoją tylko niewielkie betonowe klocki, albo licho wyglądające zabezpieczenia. Widoki natomiast są oszałamiające, więc mimo wszystko siedzimy przyklejeni nosami do szyb. Szkoda tylko że pogoda nam się dzisiaj nie udała.

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *