Aktualności

Bambusy i tori w Kioto

22 maja 2025
Autor:
Rafał

10 tys. bram.

Z dziennika podróży Darka:

Przygody japońskiej dzień czwarty. Zaczynamy od Kioto – dawnej stolicy, dzisiaj kulturalnego centrum kraju kwitnącej wiśni, którą trzeba obowiązkowo zwiedzić.

Rano zaczęło się niewinne od 10 tys. bram torii, bo jedna to za mało.
Już po 10 minutach miałem deja vu. Wychodzimy z nową maksymą, jeśli widzisz bramę to pewnie już ją widziałeś. Po deszczu mokro i tak parno, że nawet torii się pociły.

Bambus w sosie

W jednej ze świątyń zen można obejrzeć Złoty Pawilon Kinkaku, piękny i błyszczący, ale niestety do zwiedzania tylko z zewnątrz. Szybki obiad bo czasu mało. Pierożki gyozo smaczne i soczyste, mięsne i tak pożywne, że nawet zaadaptowane na wynos. Będą na śniadanie.

Na koniec, w dzielnicy Arashiyama ważna atrakcja: bambusowy zagajnik w pobliżu rzeki Hozu. Idealne miejsce na spacer i zdjęcia, medytacje i przemianę w pande przy tej ilości pożywienia. Jedna z uczestniczek ciągle tak głodna, że nawet z odpowiednim sosem zjadłaby i bambusa.

Dzień zaliczony, stan duchowy zen osiągnięty, tylko nogi w trybie awaryjnym.

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *