Aktualności

Palawan po tajfunie Tino

22 listopada 2025
Autor:
Rafał

Tajfun Tino.

Naszym głównym celem na filipińskiej wyspie Palawan jest El Nido – miejscowość leżąca na północnym jej skrawku. Turyści przyjeżdżają tu pływać kajakami, snurkować,  opalać się na plażach okolicznych wysp. Bong opowiada, że w zeszłym tygodniu wyspę nawiedziły obfite deszcze, a 5 listopada przyszedł tajfun Tino zwanym też Kalmaegi. Fale na morzu sięgały  3 metrów wysokości. Tajfun zatopił lub wyrzucił na brzeg rozbite łodzie, wyrywał drzewa i zrywał dachy budynków, zniszczył szkołę i kościół, uszkodził mosty i drogi. Wiele miejscowości zostało zalanych, a ludzie ewakuowali się na dachy domów lub uciekali na wyższe tereny. Teraz kiedy tu jesteśmy jest spokojnie, niebo wprawdzie miejscami jest zachmurzone, ale słońca też nam nie skąpi.

Lunch na wyspie

Kuya Bong przez dwa dni jest naszym przewodnikiem po okolicznych wyspach. Motorową łodzią zatrzymuje się w najpiękniejszych miejscach na morzu. Wyszukuje dla nas te mniej oblegane, abyśmy nie musieli pływać w zatłoczonych przez turystów zatokach. Znaną Wielką Lagunę na wyspie Miniloc zastępuje Małą Laguną. Kiedy przez wąski przesmyk wypływamy do niej kajakami nikogo tu nie ma i przez dłuższy czas jesteśmy sami. Potem plaża i  snurkowanie. Załoga z łodzi przygotowuje nam lunch na kolejnej wyspie z niewielką plażą otoczoną skałami. Od pani, która sprzedaje napoje wynajmujemy stolik za 100 peso (6,26 zł) i załoga wystawia na nim miski z ryżem, wieprzowiną, rybą, sałatką i kilkoma rodzajami owoców. Lunch w takich warunkach i z tak pięknymi widokami przebija najlepsze restauracje na lądzie.

Kolejna wycieczka na Filipiny już w styczniu 2026!

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *