Aktualności

herbata – towar eksportowy

07 stycznia 2019
Autor:
Rafał

2-3 listki herbaty.

Przed pierwszym wyjazdem na Sri Lankę miałem tylko jedno skojarzenie z tym krajem: herbata. Po przylocie na miejsce jeżdżąc pociągiem czy tuk-tukiem między Kandy, Ellą i Nuwara Elija za oknem przemykają wzgórza porośnięte niekończącą się herbatą. W zielonym morzu krzaków co jakiś czas możemy zobaczyć pracujące kobiety w kolorowych regionalnych strojach. To zbieraczki herbaty. W ciągu dnia ich sprawne palce zbierają 16-20 kilogramów liści, ale tylko tych najświeższych, najmłodszych, których na całym krzaku jest 2-3 sztuki. Tylko one nadają się do produkcji herbaty. Praca za którą dostają kilka dolarów dziennie nie jest łatwa: kobiety skarżą się na żylaki, podrapane ręce, bóle pleców, pijawki, a nawet węże. Mężczyźni nie zajmują się zbieraniem herbaty, ponieważ nie mają tyle cierpliwości, sprawdzają się natomiast pielęgnacji i przycinaniu krzewów. Dzięki temu krzewy nie mają 10 metrów wysokości, a sięgają zbieraczkom do pasa. Kobiety po dwóch tygodnie wracają na to samo pole ponieważ tyle czasu potrzebują nowe listki by wyrosnąć.

Kawa przed herbatą

Legenda mówi, że początki herbaty na świecie sięgają 2737 roku p.n.e., kiedy to mityczny cesarz chiński Shennong zaparzył przez przypadek pierwszą herbatę.
Historia herbaty na Sri Lance nie jest taka stara, w tym roku będzie obchodzić 150 lat. W pierwszej połowie XIX wieku Brytyjczycy wykarczowali lasy deszczowe, wybudowali bazy i sprowadzili na wyspę kawowce by produkować kawę. W 1869 jednak kawowce zaatakowała zaraza zwana “niszczycielska Emily” i marzenia o kawie na Sri Lance upadły. Zastąpiono ją wtedy herbatą i jak się po latach okazało z bardzo dobrym skutkiem. Herbata wymaga jednak wielu rąk do pracy, których brakowało na Sri Lance. Brytyjczycy sprowadzili więc z Indii tanią siłę roboczą – Tamilów.

Suszenie, rolowanie, utlenianie...

Herbata stała się głównym elementem gospodarki, oraz najważniejszym towarem eksportowym wyspy. W businessie herbacianym pracuje tam milion ludzi, plantacje zajmują 4% powierzchni kraju, a Sri Lanka jest na czwartym miejscu światowej produkcji herbaty (po Chinach, Indiach i Kenii). Herbata z Sri Lanki uchodzi natomiast za najlepszą herbatę na świecie, ponieważ zbierana jest ręcznie – bardzo dokładnie, w przeciwieństwie do maszynowych zbiorów w Kenii czy Indiach, gdzie maszyna prócz 2-tygodniowych listków zrywa też starsze, a w zbiorach trafiają się także gałązki.
Zebrane liście herbaty trafiają do fabryki, gdzie przechodzą suszenie, rolowanie, są podgrzewane, więdną, fermentują, utleniają się. W zależności od tego jaką herbatę chcemy uzyskać poddajemy liście odrębnym procesom we właściwej kolejności i z odpowiednim czasem trwania.

Najlepsza herbata z Sri Lanki

Na Sri Lance produkuje się głównie herbatę zieloną, oolong (ulung) czarną, oraz  białą – ekskluzywną, która stanowi niecały procent całych zbiorów na wyspie. Po całym procesie kiper sprawdza smak naparu z liści, ocenia go i herbata trafia na aukcję, w której biorą udział przedstawiciele największych herbacianych marek .
Co sprawia, że na Sri Lance uzyskuje się najwyższą jakość herbaty? Otóż pomijając ręczne zbieranie liści na jakość herbaty, jej smak i aromat wpływa jeszcze kilka czynników: ciepły klimat Sri Lanki, temperatura, opady, wilgotność, wysoko położone wzgórze na których rośnie herbata, wiatr, gleba, słońce. Krzaki mają Na Sri Lance optymalne warunki do rozwoju.

A samo parzenie herbaty to już jest inna historia… 🙂

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *