Cały wczorajszy dzień spędziliśmy na zwiedzaniu stolicy Japonii. Byliśmy w miejscach turystycznych, oraz tam gdzie turyści prawie nie zaglądają. To, że nie wszędzie w Tokio są tłumy nie było jedyną rzeczą która nas zdziwiła. Brakuje nam na ulicach koszy na śmieci, więc puste butelki, opakowania, papierki przynosimy do hotelu. Więcej jest automatów z napojami niż śmietników. Automatów jest wszędzie pełno. Zdarza się nawet, że na jednym małym skrzyżowaniu poza głównym traktem stoją trzy maszyny z sokami. Na dworcach również jest ich bardzo dużo, ale to mogę zrozumieć. Na większości dworców (przynajmniej miejskiej kolei JR w Tokio) są zaznaczone na peronach miejsca, gdzie wsiadający do pociągów mogą stać by nie przeszkadzać tym wysiadającym. I ten system działa, ludzie na siebie nie wchodzą i komunikacja jest płynna. Nawet w sklepach na podłodze są narysowane kreski lub piktogramy przedstawiające stopy, gdzie powinna stać następna osoba w kolejce do kasy. No i telefony, w miejskich pociągach w Tokio czy w metrze większość pasażerów wpatruje się w swoje telefony i wszyscy “klikają”.
Jedna rzecz, która miło nas zaskoczyła to fakt, że w parkach, w sklepach, nawet na dworcach toalety są darmowe.
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz