Aktualności

Potwory z głębin

09 kwietnia 2022
Autor:
Rafał

Cebu

Przylecieliśmy na wyspę Cebu do miasta o tej samej nazwie. Jest to najgęściej zaludniona wyspa na Filipinach. Miasto od pierwszego wejrzenia nie zachwyca. Jest brudne, mocno zaśmiecone, a wiele domów jest w kiepskim stanie. Jest miastem przemysłowym i portowym. A do tego jest pochmurnie. Zresztą przylatując tu nie mieliśmy zamiaru zwiedzać miasta, tylko przyrodę i plaże wyspy.

Olbrzymy

Wyjeżdżamy więc z samego rana do południowej części wyspy. Jedziemy w miejsce, z którego słynie wyspa Cebu. Po dotarciu mamy krótkie szkolenie jak się zachowywać. Bierzemy maski do snurkowania, oraz kamizelki ratunkowe. Wsiadamy do łodzi i wypływamy. Raptem 200, może 300 metrów od brzegu łódka się zatrzymuje. Filipińczycy każą nam wyskakiwać do wody. Dna  morza nie widać, tylko czarna dziura. Nagle po prawej stronie pojawia się ogromny, cętkowany potwór z szeroko otwartym pyskiem, masywnym ciałem i małymi oczkami. Może mieć 8-9 metrów długości. W sumie jest średniakiem w swoim gatunku, ponieważ największe osobniki mogą mieć nawet 18 metrów długości i ważyć 13 ton. Za chwilę pojawił się drugi, i kolejny. Mieliśmy się trzymać pięć metrów od nich, ale czułem jak się prawie o mnie ocierają. MIELIŚMY TEŻ NIE PANIKOWAĆ… 

W wodzie, w towarzystwie rekinów wielorybich spędziliśmy dobre pół godziny. Za każdym razem, gdy podpływały, wzrastała nam adrenalina. Staraliśmy się trzymać przy łodzi, aby przez przypadek nie stanąć im na drodze. Nie zawsze się udawało. Do teraz czuję uderzenie płetwą o nogę. To było niesamowite i ekscytujące przeżycie pływać blisko takich olbrzymów, które w dodatku w nazwie mają rekin. Są największymi znanymi rybami. Na szczęście rekiny wielorybie są łagodne i podobno nie stanowią zagrożenia dla ludzi.

Przeczytaj więcej o Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *