Pomiędzy Mirissą, a Matarą na południowym wybrzeżu Sri Lanki leży niewielka miejscowość Walgama. Tu mamy zarezerwowany hotel, więc tu spędzamy Sylwestra. Za wiele się nie spodziewamy, ponieważ Sri Lanka to kraj buddyjski, więc nadejście Nowego Roku świętują w kwietniu. Mimo wszystko na południowym wybrzeżu wyspy odpoczywa wielu turystów, więc Sylwester musi być! W hotelowej restauracji pustki więc idziemy nad morze (kilkadziesiąt metrów dalej). W restauracjach jest trochę ludzi, którzy przyszli na kolację, ale w barach na razie pusto. Nawet na wielkim placu przygotowanym na huczną zabawę z DJ-em i laserami, gdzie wstęp zmienione z 400 rupii na “za darmo” są pustki.
Po kolacji idziemy do baru z muzyką na żywo, ale niestety twórczość zespołu daje wiele do życzenia. W każdym razie jest zabawnie. Lekko zawiedzeni wracamy do hotelu z którego z daleka słychać muzykę, mamy nadzieją że coś się zmieniło i zabawa trwa na dobre. Ale niestety nie, tu także pusto. Przecież to niemożliwe żeby na Sri Lance tak spędzić Sylwestra.
Dodaj komentarz