Aktualności

Mihintale – początek buddyzmu

27 sierpnia 2022
Autor:
Rafał

Rybacy na plaży w Negombo

No i wylądowaliśmy. Na lotnisku załatwiamy formalności wizowe, karty sim, wymieniamy pieniądze. Kolejek jednak nie ma jak to zwykle bywało, ponieważ turystów jest niewielu. W czasie międzylądowania na Malediwach większość wysiadła w Male. Mało stabilna sytuacja polityczna powoduje, że turystyka na Sri Lance mocno cierpi. Mam nadzieję jednak, że to nie wpłynie mocno na naszą wyprawę, a może nawet obróci się w pozytyw i np.: na Sigiryi nie będziemy stali w długiej kolejce.

Pierwszy nocleg mamy w Negombo więc rano idziemy zobaczyć plaże Oceanu Indyjskiego, tj zachodniej części Sri Lanki. Idziemy w kierunku, gdzie widać wiele łodzi i ludzi pracujących przy rybach. Łodzie przybijają do brzegu, rybacy w koszach przynoszą połów, a na brzegu kobiety segregują ję, czyszczą i przygotowują do sprzedaży. Patrzą na nas z zaciekawieniem, a czasem zaczepiają. Chyba dawno nie widzieli turystów.

Mihintale

Przed południem wyjeżdżamy na północ w kierunku Anuradhapury. Zatrzymujemy się w Mihintale. To tutaj narodził się buddyzm na Sri Lance. Teren wokół wzgórza Mahindy usiany jest pozostałościami po dawnych budowlach. My kierujemy się jednak na główny plac, gdzie akurat mężczyzna przy akompaniamencie trąbki i bębnów niesie dary do głównej stupy. Za stupą robota wre: trwa odnawianie drugiej (ceglanej) stupy, w której (jak podają przewodniki) znajduje się włos Mahindy – mnicha z Indii, który sprowadził buddyzm na wyspę.

Kolejna wycieczka na Sri Lankę już w grudniu. Mamy jeszcze wolne miejsca.

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *