Aktualności

Rzeka Loboc na Bohol

27 marca 2024
Autor:
Rafał

W drodze na Bohol.

Wylądowaliśmy na wyspie Mactan, która z wyspą Cebu (naszym kolejnym celem podróży) połączona jest kilkoma mostami. Cebu, to trzecia co do wielkości metropolia na Filipinach (po Metro Manila i Metro Davao). W związku z tym, że nie ma tu zbyt wielu atrakcji turystycznych, płyniemy promem na Bohol. Prom z Cebu do Tagbilaran (stolicy Bohol) płynie niecałe 2 h. 

Wyraki śpią

W ciągu jednego dnia udaje, nam się zobaczyć kilka miejsc, z których Bohol słynie. Na pewno są to Góry Czekoladowe, które powstały z łez olbrzyma rozpaczającego po utracie ukochanej. Regularne kopce porośnięte trawą, która staje się w porze suchej brązowa, oglądamy z punktu widokowego. Na  Bohol jest ich prawie 1300. 

Z gór jedziemy do rezerwatu wyraków. Nie bylibyśmy w stanie zobaczyć ich na wolności, gdyż, w ciągu dnia śpią ukryte w osłoniętych od światła miejscach, a aktywne robią się w nocy, kiedy polują. Są małe, osiągają do 15 cm wielkości, nie licząc długiego, łysego ogona. Od czasu do czasu  otwierają swoje duże, wyłupiaste oczy i patrzą na nas sennie. Obsługa rezerwatu pilnuje, abyśmy nie podchodzili zbyt blisko i nie hałasowali, ponieważ wyraki łatwo się stresują, co może zakończyć się ich śmiercią. 

Granie do "do kotleta"

Bardzo relaksującym miejscem jest rzeka Loboc, po której płyniemy statkiem w kształcie chałupy. Powoli, mijamy piękne i gęsto zarośnięte brzegi rzeki. Miejsce jest bardzo spokojne, chociaż ciszę zaburza duet muzyczny przygrywający nam “do kotleta”, a właściwie do ryżu, krewetek i alg. Pani, w akompaniamencie muzyka z syntezatorem śpiewa znane światowe przeboje. Muzycznie nic im nie brakuje, ale może lepiej byłoby posłuchać ciszy w tym pięknym miejscu.

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *