Aktualności

Tonle Sap i Kampong Phluk

12 lutego 2024
Autor:
Rafał

Gaz do dechy

Upalna pogoda w Kambodży nie odpuszcza. Jedziemy nad jezioro Tonle Sap z nadzieją, że tam będzie nieco chłodniej. To największe jezioro w Azji Południowo-Wschodniej, które w porze deszczowej zwiększa swoją wielkość 5-6 razy. Teraz w Kambodży jest pora sucha, więc poziom wody w jeziorze obniżył się, przez co linia brzegowa oddaliła się od pobliskich wiosek. Będąc tu w porze deszczowej wsiadaliśmy do łódki dużo bliżej. Teraz jednak do miejsca kotwiczenia łodzi musimy jechać tuk tukami kawałek drogi. Łódź, do której wsiadamy, ze względu na niski stan wody ma problemy z wypłynięciem z przystani. Silnik mało z niej nie wyskoczy, tak mocno kierowca wciska pedał gazu.

Domy na palach

Rzeka prowadząca nad jezioro Tonle Sap wije się przez miejscowość Kampong Phluk. Suchą nogą możemy przespacerować się jej główną ulicą, gdyż po porze deszczowej woda znacznie opadła. Domy tu zadziwiają, ponieważ stoją na 4-7 metrowych palach. Między kwietniem, a październikiem mieszkańcy wioski zamieniają skutery na łódki, ponieważ tylko tak w porze deszczowej można poruszać się po “ulicy”. Niedaleko szkoły kupujemy dzieciom zeszyty i ołówki, a w lokalnym sklepie kokosy i arbuzy.  

Krokodyle do restauracji

Kiedy wypływamy na jezioro Tonle Sap to nie jesteśmy w stanie dojrzeć przeciwległego brzegu. Na wodzie stoi kilka restauracji, gdzie wynajmujemy dwuosobowe łódki z wioślarkami i płyniemy do zalanego lasu. 

Wracając do Siem Reap kierowcy naszych tuk tuków zatrzymują się jeszcze w klasztorze buddyjskim, a potem na farmie krokodyli. Hoduje się je tu z przeznaczeniem na restauracyjne stoły.

Przeczytaj więcej o naszych podróżach:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *