Głosowanie w Hanoi

Stanęliśmy w kolejce, ponieważ sala, gdzie oddaje się głosy może pomieścić zaledwie kilka osób. Czas w kolejce leci szybko, ponieważ pani z ambasady częstuje wodą, opowiada o Wietnamie i mówi, że dzisiaj w Hanoi jest chłodniej. Hmmmm, jest około 25-27 st. C). Za nami ustawia się spora kolejka. Wchodzę. W salce po sprawdzeniu paszportu wpisują mnie na listę głosujących, dostaję kartę z nazwiskami kandydatów do sejmu i senatu, zakreślam krzyżyki i wrzucam karty do urny. W Polsce jeszcze wszyscy śpią, ponieważ jest 5.45 (w Hanoi 10.45).

W Wietnamie są się dwie Komisje Obwodowe, a na listę wpisanych jest około 550 osób. Pani mówi, że to dwa razy więcej niż zwykle. Prócz tych 550 osób są też takie jak ja, które przyszły do komisji i zostały dopisane do listy głosujących na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania. Ile ich przyjdzie? To okaże się przy zamknięciu głosowania.

Teraz czekamy na wyniki.