Aktualności

Hanoi. Życie na ulicy.

18 października 2023
Autor:
Rafał

Stara Dzielnica.

Hanoi (stolica Wietnamu) jest bardzo tłocznym miastem, gęsto zaludnionym. Podobno jest sporo rodzin, które mieszkają, mając tylko 3 m kw powierzchni na osobę. To jak jest ciasno w Hanoi, odzwierciedla Stara Dzielnica. W Sajgonie wydawało nam się, że jest bardzo duży ruch uliczny, pełno skuterów i ludzi. Ale w Sajgonie ulice były szerokie, a tu w Starej Dzielnicy Hanoi ulice są wąskie, często jednokierunkowe. Jeździ tu masa skuterów, ale zdarza się, że w te wąskie uliczki wjeżdżają też auta, a nawet autobusy. Wystarczy, że jakiś samochód się na chwilę zatrzyma na środku ulicy (bo ktoś wsiada, lub wysiada) i tworzą się jeszcze większe korki. Wszyscy używają klaksonów, jest hałas, zamieszanie i ciężko nam przejść na drugą stronę ulicy. 

Chodniki dla skuterów

Często chodzimy jezdnią, ponieważ w tych wąskich uliczkach są wąskie chodniki, które najczęściej zajęte są przez parkujące skutery. Chodniki zajmują też uliczne bary, lub stragany, które wystawiają miniaturowe stoliki i jeszcze mniejsze krzesełka. Korzystamy z nich często by zjeść zupę pho, kanapki banh mi, czy napić się świeżo wyciskanego soku. Ale chodzić po chodnikach w Hanoi zwykle się nie da.

Śpiący fryzjer

W wielu przewodnikach jest napisane, że Hanoi to tylko miejsce przesiadkowe dla tych, którzy jadą dalej do Sapy, Ninh Binh, Hue, czy Zatoki Ha Long. Ale stara dzielnica Hanoi ma swój niepowtarzalny urok i koloryt. Jest odmiennym miastem niż Sajgon. Tu w Starej Dzielnicy Hanoi można przysiąść, lub pospacerować i z niemałym zadziwieniem przyjrzeć się jak biegnie tu życie. Są sprzedawcy na rowerach, skuterowe taksówki, śpiący fryzjer, który czeka na klienta (a może nie czeka), kobiety paląca modlitwy, lub banknoty tym, co odeszli, naganiacze, którzy zapraszają na miniaturowe krzesełka, aby coś zjeść. Jest skuterowy warsztat dorabiania kluczy, wytwórca pieczątek, obok mężczyźni grają w planszówkę, a na dużym placu odbywają się walki kogutów. Na szczęście nie są tak krwawych jak te na Filipinach.

Gęsto ułożone budynki są wprawdzie zniszczone, ale mają piękne bramy i detale architektoniczne. Są niepowtarzalnym tłem dla toczącego się tu życia. 

P.S.
Wróciliśmy już do Polski, a walizki zostały w Paryżu. Drugi raz podczas tego wyjazdu.
UNIKAJCIE LOTNISKA DE  GAULLE’A W PARYŻU!!!

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *