Aktualności

Kraina Miliona Słoni

21 grudnia 2023
Autor:
Rafał

Kontrola, przesłuchanie, łapówka...

Z Vang Vieng do Luang Prabang jedziemy pociągiem, który jest inwestycją chińską. Przy wejściu na dworzec poddawani jesteśmy szczegółowej kontroli bagażu jak na lotnisku. Odbierają nam kilka przedmiotów, Paulinę zabierają do pokoiku i… kontrola, przesłuchanie, łapówka (po targowaniu 🙂 )… I wsiadamy do pociągu.

Wieczorem street food, a kolejnego dnia wstajemy bardzo wczesnym rankiem, aby zobaczyć mnichów buddyjskich. Codziennie rano w okolicach wschodu słońca ruszają na miasto zbierać jedzenie do swoich mis żebraczych. Ludzie chętnie im dają, bo wiedzą, że ci w zamian będą się za nich modlić.

Wioska whisky

Po śniadaniu płyniemy niewielką łódką po rzece Mekong. Towarzyszy nam malowniczy krajobraz szerokiego koryta rzeki, wśród pięknych gór oświetlonych porannym słońcem. Zatrzymujemy się w osadzie zwanej whisky village, gdzie jest też sporo zakładów tkackich. Wioska słynie z destylacji ryżowej whisky, którą z chęcią  degustujemy. Potem ciemne wino z czarnego ryżu i białe z białego. Ciekawe doświadczenie.

Dopływamy do Jaskini Pak Ou, która składa się z dwóch grot: Tham Ting i Tham Phoum. Stoi w nich około 4 tysięcy różnorodnych posążków Buddy. Wyrzeźbione są najczęściej z drewna, ale są też z żywicy, skały, piaskowca, odlane z metalu, i często pokryte lakierem, lub płatkami złota. Niektóre wyglądają tak jakby miały się zaraz rozsypać. 

Odwiedzamy również “obóz  słoni”. Słonie azjatyckie są mniejsze od afrykańskich, mają mniejsze uszy, inną liczbę palców, czy nieforemny kształt czaszki. Na szczęście dla słoni azjatyckich tylko niewielki ich procent posiada ciosy, więc nie zagrażają im kłusownicy tak jak afrykańskim. Słonie są symbolem Laosu,  który często jest nazywany “Krajem Miliona Słoni”. 

Przy kasie, każdy z nas dostaje wiaderko bananów z dynią i idziemy karmić słonie.

Wolność dla niedźwiedzi!

Jednym z najładniejszych wodospadów w Laosie jest Kuang Si.

Przy wejściu znajduje się fundacja ratująca niedźwiedzie Free the Bears. Znajdują się tu czarne niedźwiedzie, zwane księżycowymi. Zostały uratowane z rąk hodowców. Sytuacja niedźwiedzi w Laosie jest bardzo trudna. Są one zamykane w małych i ciasnych klatkach i poddawane zabiegowi pobierania żółci, która podobno ma pomagać na różne schorzenia. Zabijane są dla pazurów i innych części ciała. Na tablicy informacyjnej widnieje imię każdego ze znajdujących się tu niedźwiedzi, z krótką historią jego uwolnienia.

Wspinając się ku górze dochodzimy do pierwszej kaskady. Ukazuje nam się piękny widok turkusowej wody, ale jest to dopiero przedsmak tego co zobaczymy wyżej…

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *