Łucja pisze:
W końcu wylądowaliśmy w południowej części Tajlandii, czyli na wyspie Phuket nad Morzem Andamańskim.
Dzisiaj pobudka była dość szybka bo o godzinie 7, a niby jesteśmy na wakacjach… Dlaczego tak szybko? Bo jedziemy na wyspy.
O godz. 8 przyjechaliśmy do portu na śniadanie. Dwie kromki chleba z margaryną nie masłem, do tego sok multiwitamina i batoniki z zielonej herbaty. Batoniki były bardzo dobre czego się nie spodziewałam. Po śniadaniu pan zaczął opowiadać o przepisach bhp, ale w zasadzie polegało to na tym, że reklamował produkty ze swojego sklepu. A tu buty trzeba mieć do wody, więc u niego możemy zakupić, a tu worki wodoszczelne, itd.
W końcu weszliśmy na łódkę. Było mega ciasno, tak, że nie dało się włożyć palca. Na szczęście pan powiedział, że są 2 wolne miejsca z przodu łódki na dziobie. Razem z tatą poszliśmy. Siedziała z nami para z Niemiec, oraz dwoje Hindusów. Hmmm może ich opiszę: wszędzie mieli złoto, naszyjniki, pierścionki, bransoletki. ale niestety ich higiena nie wskazywała na to, żeby jakość bardzo o siebie dbali. Palili papierosy i wyrzucali pety za burtę. Natomiast para z Niemiec była bardzo miła, pochodzili z Monachium i od 3 miesięcy byli w podróży.
Dopłynęliśmy na pierwszą wyspę Khai Nok. Chyba za to, że jesteśmy taką dużą grupą dostaliśmy deskę, na której mogliśmy pływać. Spędziliśmy tam godzinę, a potem poszliśmy na drugą plażę, która była kamienista.
W drodze do następnej rozmawialiśmy z Niemcami i Hindusami, którzy z nami siedzieli. Przyjemnie było. Wiatr we włosach i nie było tak gorąco chociaż na dziobie brakowało dachu.
Mogliśmy też snurkować. Dostaliśmy maski i wskoczyliśmy do wody. Niestety rafa była albo zniszczona, albo umierająca, ale widzieliśmy rybki, jeżowce i małże. Snurkując czułam spokój, ponieważ nie słyszałam żadnych hałasów, krzyków…
Po 40 min dojechaliśmy na Monkey Beach, gdzie były może 3 małpy na krzyż. Nie wysiedliśmy z łódki bo przewodnicy uznali to za niebezpieczne. No i dobrze… więcej małp widziałam już na safari w Tanzania. Po 2 minutach byliśmy na Phi Phi Don, czyli największej wyspie z grupy Phi Phi.
Zjedliśmy lunch i poszliśmy obejść wyspę. Moim zdaniem pokazuje ona jak bardzo lubimy mieć wszystko pod swoją kontrolą. Natura nie może żyć własnym życiem, człowiek zawsze musi włożyć w to swoje ręce. Na wyspie był McDonald’s, Burger King i oczywiście 7eleven. Po obejściu wyspy wróciliśmy na łódkę i popłynęliśmy na kolejną wyspę, czyli Phi Phi Leh, a stamtąd mniejszą łódką do laguny. Była tam przepiękna krystaliczna woda, do tego słońce i piękne błękitne niebo. Jak się możecie domyślić mogliśmy się tam wykąpać. Przy okazji znaleźliśmy ślimaki i małże, które były przyklejone do skały.
Następnie pojechaliśmy na kolejną plażę na tej wyspie. Niestety na niej nie mogliśmy się już kopać, ponieważ jest to miejsce żerowania młodych rekinów. Po zobaczeniu pięknych widoków usiedliśmy na ławce i wypiliśmy kokosy.
Po 30 minutach wróciliśmy na łódkę i popłynęliśmy do hotelu. Niestety okazało się, że się mocno opaliłam a najbardziej spaliłam nogi.
Kurcze, skończyły się ferie, chyba już nie zdążę na pierwszy dzień do szkoły…
Kolejna wycieczka do Tajlandii w listopadzie 2025!
Już niedługo ruszamy do Azji. Przed nami Wietnam, Kambodża, Filipiny, Sri Lanka, Tajlandia, Japonia... Egzotyczne miejsca z pięknymi widokami, wyśmienitym jedzeniem.
Ciekawostki, informacje i porady z Azji Południowowschodniej. Miejsca, które warto odwiedzić, co trzeba zjeść, co musisz zobaczyć i jak aktywnie spędzić czas w Azji.
Wietnam - to jedno z najpiękniejszych azjatyckich miejsc. Ale jest coś jeszcze niż tylko piękna architektura i oszałamiająca przyroda. Pyszne jedzenie, przyjaźni ludzie...
Skomentuj ten wpis jako pierwszy!
Dodaj komentarz