Aktualności

Mnich z wosku

04 stycznia 2021
Autor:
Rafał

Wycieczka do Tajlandii.

Nasza wycieczka do Tajlandii obejmuje nie tylko piękne, egzotyczne plaże południowej części Tajlandii, lecz także górskie tereny północnej części kraju. W Chiang Rai, czy Chiang Mai oprócz tras trekkingowych przez dżunglę do górskich wiosek i wodospadów jest wiele miejsc buddyjskiego kultu.

Stolica księstwa Lanna

Chiang Mai to główne miasto północnej Tajlandii i dawna stolica księstwa Lanna. Otoczona starymi murami szczyci się ponad 300 obiektami świątynnymi. Niektóre z nich to duże kompleksy, składające się z kilku budynków.
W Chiang Mai trafiliśmy na medytujących mnichów… tak nam się na początku wydawało, że to medytujący mnisi.
Nie ruszali się jednak, czy żyją…?
A może są zabalsamowani…?
Okazało się, że mnisi są z wosku.

Aż dreszcz przechodzi…

Wyglądają tak realistycznie, że wiele osób widząc ich po raz pierwszy, jest przekonana, że mnisi żyją i medytują. To niesamowite jak perfekcyjnie są wykonani! Każda zmarszczka, fałda na skórze, pojedynczy włos, brew, pieprzyk, czy nawet odbarwienia na ciele są tak prawdziwe, że robi to piorunujące wrażenie. Figury z Muzeum Madame Tussaud wydają się przy tym marną kopią celebrytów. Będąc sam na sam z rzeźbą, czuje się jakiś niepokój, dreszcz przechodzi przez ciało, ponieważ figury są nieprzyjemnie realistyczne.
W masę woskową wpisani są wielcy buddyjscy nauczyciele i mistrzowie. Figury mają utrwalać pamięć o nich i ich zasługach.

Mnisi z Chiang Mai

W samym niemal centrum Chiang Mai stoi świątynia Wat Chedi Luang. Pamięta XV-wieczne czasy. Przez moment przechowywano w niej Szmaragdowego Buddę, który dziś dumnie stoi w Wielkim Pałacu Królewskim w Bangkoku. Główne miejsce Wat Chedi Luang zajmuje częściowo zrujnowana ogromna stupa. Była niegdyś największym obiektem w królestwie Lanna. Obok niej znajduje się Biblioteka Rękopisów Buddyjskich i Muzeum, gdzie swoje miejsce znalazła woskowa podobizna dawnego opata tej świątyni – Chana Kusalo (1917-2008). Studiował pali, oraz wszystkie poziomy Dharmy, był uhonorowany wieloma nagrodami i tytułami naukowymi. Zmarł w lipcu 2008 roku w wieku 91 lat. 

W kolejnych budynkach tej świątyni siedzą (także z wosku) Phra Ajahna Mun Bhuridatty (1870-1949) – wędrowny, leśny mnich, nauczyciel i jeden z najbardziej znanych mistrzów medytacji swoich czasów, oraz jego uczeń Ajahn Maha Bua (1913-2011). Ten ostatni założył  klasztor buddyjski Wat Pa Ban Tat w północno-wschodniej części Tajlandii. Przez niektórych uważany jest za arahant, czyli kogoś, kto osiągnął pełne oświecenie.

Wat Phra Singh

Wat Phra Singh jest najstarszą świątynią w Chiang Mai – wybudowaną w połowie XIV wieku. W centralnym miejscu znajduje się oślepiająca swym kolorem złota chedi, z której wychodzą złote słonie. Tuż obok stoi ubosot – miejsce gdzie wyświęca się mnichów. W jego wnętrzu siedzą przerażająco prawdziwi woskowi mnisi buddyjscy. To mnisi, którzy swoim życiem mają dawać dobry przykład.
Staramy się zachowywać cicho by nie przeszkadzać im w wiecznej medytacji.

32-metrowy Budda

Kilka lat temu będąc w Bangkoku, pojechaliśmy tuk-tukiem do świątyni Wat Intharawihan. Przyciągną nas tam olbrzymi 32-metrowy Budda wzniesiony z inspiracji opata Somdej Toha (1788-1872). Budowę rozpoczęto w 1867 roku, niestety kilka lat później u stóp wielkiego Buddy opat zmarł. Urodził się jako nieślubne dziecko króla Ramy II, a kiedy był już szanowanym mnichem nauczał księcia Mongkuta – przyszłego króla Ramę IV, gdy ten był jeszcze zakonnikiem. Kult Somdej Toha sprawia, że jest on chyba najbardziej rozpoznawalnym mnichem w Tajlandii, a historycy podają, że był najsłynniejszym i najbardziej lubianym mnich XIX-wiecznej Tajlandii. Podobno posiadał magiczne moce, dzięki czemu amulety, które wykonywał, cieszyły się dużą popularnością. 

Somdej Toh

Zwiedzając świątynię Wat Intharawihan trafiliśmy na Somdej Toha, a właściwie na jego podobizny zrobione z wosku. Somdej Toh odsłania się nam w dwóch pozycjach: siedzącej i leżącej (w szklanym sarkofagu). Gdyby nie fakt, że od jego śmierci minęło już prawie 1,5 wieku, gotowi bylibyśmy stwierdzić, że lada moment odbędzie się ceremonia pożegnania jego ciała przed kremacją. 

Woskowi mnisi buddyjscy robią niesamowite wrażenie zwłaszcza na nas – Europejczykach, którzy na co dzień nie mają styczności z buddyzmem.

Autorami części zdjęć są:  Daniel i Marek

Przeczytaj więcej o Tajlandii:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *