Aktualności

Podziemna Rzeka

06 lutego 2023
Autor:
Rafał

Zły duch

Filipiny to kraj wyspiarski, w obrębie którego znajduje się ponad 7 tys. wysp. Z największej z nich (Luzon), gdzie znajduje się Manila lecimy na Palawan i jedną noc spędzamy w Puerto Princesa. Naszym głównym celem na Palawanie jest oczywiście El Nido… ale nie tylko. Znajduje się tam też Park Narodowy Podziemnej Rzeki Puerto Princessa, który wpisany jest na Listę UNESCO. Znaczną część parku obejmują wapienne i ostre grzbiety gór. Spod jednej z nich wypływa rzeka, którą my wpływamy w głąb skał. Jedynym światłem jakie tu jest to czołówka sternika naszej łodzi, dzięki której możemy zobaczyć ogromną przestrzeń jaskini, wiszące nietoperze, dziwne kolory i formacje skał. W pewnym momencie gasi światło i nagle zdajemy sobie sprawę jak w takich warunkach trudno byłoby znaleźć wyjście. Nic więc dziwnego, że ludzie z plemienia Batak, żyjący w starożytności w okolicznych górach nie zapuszczali się do jaskini ponieważ przekonani byli, że mieszka tam zły duch.

Podziemna Rzeka i tyłek Sharon Stone

Sternik ma dużą wyobraźnię i pokazuje nam skały, które mają przypominać świętą rodzinę, świeczkę w katedrze, tonący Titanic, tajemniczą twarzy, czy zgrabne pośladki Sharon Stone z “Nagiego Instynktu”. Podziemna Rzeka ma ponad 8 km długości, z czego łodzią można popłynąć 4,2 km od miejsca gdzie wypływa na powierzchnię. 

Podziemna Rzeka jest bardzo popularnym turystycznym miejsce, ale władze ograniczają dzienną liczbę turystów po to aby uniknąć degradacji specyficznego ekosystemu tego miejsca.

Tyrolką w dół

Żeby zobaczyć z bliska jak dziwne formacje i kształty stworzyła natura w tych krasowych skałach zatrzymujemy się w Ugong Rock. Dostajemy rękawiczki, kask i wchodzimy między skały. Kask się przydaje ponieważ wielokrotnie zderzamy się z wystającymi fragmentami skał. W niektórych miejscach jest tak ciasno, że trzeba się mocno przyciskać, a bywają też odcinki poprowadzone bardzo stromo do góry. W jednym miejscu to nawet pracownicy Ugong Rock wspomagają nas ciągnąc przez długi komin na linie do góry.

Widok na szczycie wart jest naszego wysiłku. Żeby nie schodzić ciasną drogą z góry można zjechać na tyrolce. I większość grupy korzysta z tego udogodnienia, które przysparza też sporo emocji.

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *