Aktualności

Wyspa Jeju

05 czerwca 2024
Autor:
Rafał

Mandarynko-pomarańcza Hallabong.

Wyspa Jeju w Korei Południowej słynie z pięknych krajobrazów, niezwykłych form skalnych, klifów, wulkanów, fantazyjnych kształtów zastygłej lawy, wodospadów. Cheonjeyeon jest jednym z piękniejszych wodospadów i składa się z trzech poziomów. Pierwszy jest źródłem wody dla drugiego i trzeciego, a wszystko otoczone jest bujną zielenią i przepięknymi formacjami skalnymi. Między poziomem drugim, a trzecim znajduje się efektowny, półokrągły i pięknie udekorowany most. Niedaleko od niego kupujemy jedyne w swoim rodzaju mandarynko-pomarańcze o nazwie Hallabong. Są bardzo soczyste, mają niepowtarzalny smak i kształt gniazda przypominający wulkan Hallasan.

Żona czekała na męża

Wodospad Jeongbang to kolejna dla nas niespodzianka. Prawdopodobnie jako jedyny w Korei wpada prosto do morza, do Morza Wschodniokoreańskiego. Woda jest zimna, a bryza unosząca się nad kamienistą plażą daje chwilowe orzeźwienie. Pogoda nam dopisuje, ale jest bardzo gorąco. 

Na południu wyspy Jeju znajduje się też Juzangjeoui, czyli las kolumn powstałych w wyniku zderzenia się gorącej lawy z zimną, morską wodą. Natura stworzyła tu niesamowite kształty czego najlepszym przykładem jest Oedolgae Rock, czyli Samotna Skała mierząca około 20 metrów. Legenda głosi, że mąż miejscowej kobiety zaginął na morzu. Ona godzinami wyczekiwała na brzegu wypatrując jego powrotu. Kiedy jego ciało zostało wyrzucone na brzeg żona popełniła samobójstwo rzucając się w tym miejscu do morza. W kształcie skały miejscowi dostrzegają postać czekającej kobiety, u stóp której leży mężczyzna wyrzucony przez fale.

Wejście na wulkan

Seongsan Ilchulbong to jedno z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w Jeju. To stojący nad miastem wygasły wulkan z ogromnym kraterem na szczycie. Powstał ponad 100 tys. lat temu po serii erupcji. Mimo, że wydaje się bardzo wysoki, a wędrówka wymagająca (z duża ilością schodów) zdobywamy go w ciągu niespełna 20 min. Na górze wklęsły, zielony krater zapiera nam dech w piersiach… a może to zmęczenie? Mamy cudowny widok, który wart był poświęcenia.

Maskotką wyspy są Dolharubangi, czyli kamienne dziadki w hełmach, wyrzeźbieni z lawy. Podziwiać ich można nie tylko w Kamiennym Parku, ale też na wielu ulicach Jeju, przy wejściach do hoteli, restauracji, domów. 

Na zakończenie zwiedzania wyspy Jeju odwiedzamy świątynię buddyjską Gwaneumsa, a potem jedziemy na pobliski targ kosztować koreańską kuchnię.

Kolejna wycieczka do Korei Południowej już we wrześniu 2024!

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *