Aktualności

Spotkanie w Hanoi i wylot

03 maja 2023
Autor:
Rafał

Walizka dociskana kolanem.

Wróciliśmy z Zatoki Ha Long do Hanoi. Mamy kilka godzin na przepakowanie się, szybką kąpiel i dociśnięcie kolanem walizki, żeby się domknęła. Kiedy wyjeżdżaliśmy do Wietnamu była wypełniona ledwo w ⅔ swojej objętości, a teraz nie chce się zamknąć. Nie ma się co dziwić, doszły t shirty, kawa, cukierki kokosowe, magnesy, imbir kandyzowany, mango suszone, pieprz, herbata zielona, jaśminowa i z lotosu. 

Niesamowite spotkanie

Tradycyjnie na ostatnią wietnamską kolację idziemy do Mr Bay. Niestety nie ma wolnych miejsc, więc umawiamy się z kelnerką za 20 minut, która przypuszcza, że do tego czasu coś się zwolni. W tym czasie idziemy na spacer po północnej części starego miasta. Mimo że jest ciemno, dostrzegam znajomą postać – Krzyśka z OGL, z którym byliśmy jakiś czas temu w Japonii. Po chwili z kawiarni wychodzi jego żona Beata. Co za niesamowite spotkanie. On wyszedł z kawiarni na dymka, a my w oczekiwaniu na wolny stolik w Mr Bay przechadzamy się przypadkowymi uliczkami dziesięciomilionowego miasta Hanoi.

Czerwony Wietnam

Wietnam jest wąski i długi. W ciągu dwóch tygodni przejechaliśmy z południa na północ ponad 2,5 tys. km, przeszliśmy ok. 130 km. Ile zobaczyliśmy? To trudno zliczyć. Na pewno kilkanaście miast i miasteczek. Pogodę mieliśmy wymarzoną. Nasza wycieczka zaczęła się w Sajgonie, gdzie było 36-37°C, a im dalej poruszaliśmy się na północ to temperatura stopniowo spadała. W Hanoi było już tylko 24-25°C. To właśnie w Hanoi założyliśmy pierwszy raz (i zarazem ostatni) kurtki przeciwdeszczowe.

Żegnamy czerwony od flag Wietnam. W czasie naszej wycieczki w wielu miastach rozkładano sceny, wieszano flagi i billboardy. Przygotowywano imprezy z okazji Dnia Zwycięstwa obchodzonego 30 kwietnia i Święta Pracy – 1 maja.  

Wietnam pełen kontrastów

Uczestników wyprawy poprosiłem, by powiedziały jak odbierają Wietnam, jaki on jest.
– Ela powiedziała: “kolorowy”,
– Alicja: “różnorodny “,
– Eunika: “Kraj pełen kontrastów. Okazałe budowle, bawiący się ludzie, kolorowo i pięknie. A jednocześnie ludzie żyjący w bardzo trudnych warunkach. Mnie szczególnie ujęła pogoda ducha mieszkańców.”
– Irek: “Urokliwy, pełen intrygujących miejsc, z niesamowitym street foodem, uśmiechniętymi ludźmi. Z jednej strony bogaty swoją niesamowitą historią, a z drugiej strony z zaskującą nowoczesnością”,
– Klaudia: “Zupełnie inna rzeczywistość. Głośny, szybki, ale też wyluzowany i powolny zarazem. Pełen kontrastów”,
– Beata: “Bajeczny, choć  można jeszcze dodać wiele przymiotników. Urzekający spokojem ludzi, chociaż ich pracowite, trudne życie nie daje im wytchnienia i wg nas białasów także powodów do radości. Urzeka ruchliwością w dużych miastach i pięknem natury poza nimi.

Beata dodaje “To była wspaniała kolejna przygoda i mam nadzieję, że nie ostatnia.”

Przeczytaj więcej o naszych podróżach w Azji:

Skomentuj ten wpis jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *